poniedziałek, 27 kwietnia 2009

Mój kochanek

"Mój kochanek wcale nie jest piękny" napisała w jednym ze swoich wierszy Halina Poświatowska. Nie jest przystojny i "charakter ma raczej trudny". Czyli mówiąc po prostu wygląda całkiem przeciętnie i w dodatku jest chimeryczny, może nawet wybuchowy. A mimo to "trzymam miłość moją za włosy". Kiedy czytam po raz kolejny ten wiersz, zadaję sobie pytanie dlaczego. Dlaczego ona nie pozwala mu odejść, choć to nie jest zdrowy "układ". Może dlatego, że przy nim rozkwita z "wątłego źdźbła trawy" pełnia kobiecości. Przy nim całym ciałem, każdą komórką osobno może czuć, że jest, oddycha, odradza się. Jej mężczyzna to zdobywca, trochę nieoswojone zwierzę, które trzeba z jednej strony ugłaskać , a z drugiej poddać mu się. Ten mężczyzna nie przejmuje się światem, innymi ludźmi, jego odwaga udziela się kobiecie, która dzięki niemu może czuć się mocniejsza, bardziej pewna siebie. Dzięki niemu nie boi się żyć.
Czytając ten wiersz zastanawiam się, za co kochamy mężczyzn, z którymi jesteśmy. Czy za to, że dzięki nim możemy odkryć same siebie, zaakceptować się, ba nawet polubić? Czy za to, że dzięki nim piękniejemy wewnętrznie i zewnętrznie? A może dzięki temu, że drobne szczegóły naszego charakteru, codzienne nawyki, przyzwyczajenia np. upodobanie do kąpieli w gorącej wodzie, jest w ich oczach jedyne i niepowtarzalne? Czy też za to, że możemy zobaczyć świat ich oczami i nabrać trochę dystansu do tego całego chaosu? Za to, że przy nich przestajemy być przestraszonymi dziewczynkami i rozkwitamy "w kwietniową jabłoń"? Za co kochasz swojego mężczyznę?

1 komentarz:

  1. Czytam kolejne wpisy i... chcę czytać więcej, bo rzadko jest tak, że stać kogoś na szczerość, która nie jest pozą. Czasem taka szczerość jest trudna dla innych do przyjęcia, ale tak naprawdę pozwala odkryć swoje słabości. "Za co kochasz swojego mężczyznę?" - proste pytanie, a trudna odpowiedź, bo znowu trzeba na nowo myśleć, czym jest miłość. Ale czy są ważniejsze rzeczy?

    OdpowiedzUsuń

Zaznacz swoją obecność...