wtorek, 7 kwietnia 2009

when the body speaks

Depeche Mode ExciterNie umiem wyobrazić sobie tego świata bez muzyki, fotografii, malarstwa i oczywiście książek. Ci, którzy potrafią swoim emocjom nadać tak namacalny i piękny kształt, nie są dla mnie zwykłymi ludżmi. W codziennym życiu są zwykle tak zwanymi "popaprańcami", ale to co tworzą ma w sobie jakiś odłamek innego świata. Im lepszy artysta, tym większy okruch. Możecie nazwać to iskrą bożą, albo popiołami gwiazd. Zależy w co wierzycie... Nieodmiennie zazdroszczę takim ludziom tej umiejętności dotykania piękna. Cieszę się, że mogę przynajmniej stać z boku i otwierać usta w niemym zachwycie. A przy odrobinie szczęścia móc z kimś porozmawiać o tym, co czuję... Słucham ostatnio "when the body speaks" i zatapiam się w tym utworze. Jeden z lepszych "kawałków" o męskim pożądaniu i miłości napisany przez mężczyznę. Nie jakieś tam tandetne "Kocham cię, bądź moja", tylko czyste pragnienie obleczone w piękny tekst i muzykę.Ten utwór aż wibruje od oczekiwania na spełnienie, od nadziei, że ona też tak czuje...To piosenka dla wszystkich kobiet, które sądzą, że mężczyzna jest bardzo prostym w obsłudze urządzeniem z jedną dźwignią. Po usłyszeniu tego utworu zaczną (być może) mieć pewne wątpliwości...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zaznacz swoją obecność...