poniedziałek, 10 sierpnia 2009

"Małe ptaszki" Anais Nin

Wakacyjna znośna lekkość bytu trwa, ale już czuję w powietrzu lekko gorzki zapach jesieni, który przypomina, że wszystko się kończy. Nie chcę poddać się temu nastrojowi i poczuciu, że oto minęło kolejne lato... Dlatego po raz nasty sięgnęłam po zbiór opowiadań erotycznych "Małe ptaszki". W tej książce nie ma pór roku, czuć za to wszystkie zapachy świata - cynamon, szczyptę szafranu, odrobinę słonego wiatru znad Atlantyku, ale najbardziej czuć w niej zapach dwóch ciał, które jeszcze przed sekundą "mocowały" się ze sobą.
To nie jest książka dla grzecznych dziewczynek. Sądzę, że byłoby to dla nich zbyt mocne przeżycie. Niegrzeczne też nie będą zadowolone, dla nich to zbyt mało ekstremalne doświadczenie. Te erotyczne miniatury są w sam raz dla kobiet, dziewczyn i mężczyzn, którzy nie boją się nowych doświadczeń, ale też nie szukają ich za wszelką cenę i na każdym kroku.
Czytając tę książkę czułam się trochę, jak po wejściu do tajemniczego domu schadzek, który został podzielony na mnóstwo małych pokoików. W każdym z nich spełnia się jakaś inna seksualna fantazja - począwszy od miłości lesbijskiej, aż do seksu grupowego. Chodzimy od pokoiku do pokoiku, nikomu nie przeszkadza nasze podglądactwo, aż w końcu znajdujemy miejsce, które najbardziej nam odpowiada.
Trudno uwierzyć, że opowiadania te powstały tyle lat temu. Kiedy uświadomimy sobie, że autorka czerpała z prawdziwego życia, że nie są to tylko jej fantazje, można być odrobinę, ujmijmy to, zaskoczonym. Seks jest tutaj jedną z wielu dziedzin życia, taką jak spanie, jedzenie, mycie zębów. Jest nieodłączną częścią nas. Jednak poprzez to nie staje się wcale nudny ani szary. Wręcz przeciwnie jest sferą , w której nie ma ograniczeń, w której można wciąż szukać, zmieniać seksualne konstelacje, upodobania, realizować swoje fantazje. Anais Nin nie przebiera w słowach, na kartkach aż roi się od krągłych pośladków, pełnych piersi, sterczących penisów. Jednak słowa te nie szokują, można nawet powiedzieć, że bez nich opowiadania nie miałyby swego klimatu.
Polecam tę książkę wszystkim, którzy chcą przez chwilę poszybować gdzieś daleko. Do wanny i łóżka, a może przed...

3 komentarze:

  1. znalazłam małego ptaszka i mam go jusz 2 dni na podwórku i niewiem jak go dokarmiać

    OdpowiedzUsuń
  2. Poczytaj z uwagą książkę, to prawdziwa kopalnia złotych rad. Na pewno pomoże ci rozwiązać twój problem.

    OdpowiedzUsuń
  3. polecam! dobra, zmysłowa książka. dobra na 'przed' i na 'w trakcie', jak ktoś lubi takie zagrania. i dobra też na samotny wieczór, na pewno go ubarwi!

    OdpowiedzUsuń

Zaznacz swoją obecność...